Kibice węgierscy przed meczem z Rumunią pojawili się pod dworcem. Kilka osób pokazało sobie środkowe palce, padło kilka okrzyków i nagle…. zostali zaatakowani przez uchodźcę z dzieckiem „na barana”.
Co na to polskojęzyczne media? Jak zawsze na straży prawdy.
A tu film: